sobota, 29 września 2012

O raspberry...

Raspberry Pi

RPi jest Na Prawdę Mały!

Oto Raspberry Pi, miniaturowy komputer.
Jest to urządzenie zaprojektowane z myślą o stworzeniu komputera, który będzie tani na tyle, żeby można go było traktować jako zabawkę. Ten egzemplarz kosztował mnie niecałe 200 zł już z przesyłką. Dostarczył mi go kurier po przedpłacie przelewem na konto firmy kamami.pl.

Żeby go uruchomić trzeba jednak doposażyć w:

  • Kartę SD minimum 2GB minimum klasa 4 (najlepiej 4GB klasy 10)
  • czytnik kart SD do wgrania softu na kartę
  • Kabel HDMI-HDMI lub RCA-RCA
  • Telewizor z wejściem HDMI lub RCA
  • mysz USB
  • klawiatura USB
  • Ładowarka telefonów komórkowych z wtykiem micro-USB

Pierwsze uruchomienie:
Raspi uruchamia się tylko i wyłącznie z karty SD !!! (lub microSD w adapterze)
Więc pierwszą rzeczą jaką trzeba zrobić to wgrać system operacyjny na ową kartę.
Na pierwszy ogień weźmy Raspbiana - linuxa przygotowanego specjalnie dla Raspberry Pi.

Oto zdjęcie ekranu owego systemu:
Jak widać - Raspbian to pełnoprawny Desktop Environment

Jak widać - pełnoprawny komputer.
W raspbianie znalazło się miejsce na parę gierek :)

Połącz cztery. Niestety długo trzeba czekać na ruch przeciwnika - Raspa ;p
Fajna gierka - zmieniasz kolor żeby dopasować do sąsiednich kwadratów.
Jest też Scratch - Bardzo fajny programik (albo gra...) W którym można zaprogramować kota :D
Wystarczy wrzucić na środek klocki z lewego panelu i połączyć jak klocki lego.
Scratch - program do nauki programowania

Komputer podczas działania pobiera OSZAŁAMIAJĄCE! 5W gdy jest maksymalnie obciążony.
Podczas normalnej pracy myślę, że około 3W.


Podsumowanie:

Jestem pod wrażeniem, jak na procesor 700MHz nie spodziewałem się responsywności od tego komputerka. Wszystko tu działa, chociaż do przeglądania internetu się nie nadaje. Nie ma ani chromium ani firefoxa na Raspbiana, więc... a no chyba, że ktoś jest bardziej cierpliwy niż ja. 

Są 2 porty USB, ale nie są zasilane. Gdy podłączyłem moją klawiature (taką porządniejszą) to czasem zjadał literki. Na innej klawiaturze działał bez zastrzeżeń. Poradził sobie też znakomicie z myszką bezprzewodową. Ale już napęd CD/DVD na USB będzie wymagał albo - swojego zasilania, albo zasilanego HUB'a USB.

W następnym odcinku coś dla smakoszy... ARCH LINUX! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz